Kosmetyki cruelty free
Potrzeby i oczekiwania świadomych konsumentów nieustannie rosną. Nie wystarczy już, żeby kosmetyk był w ładnym pudełku i pięknie pachniał. Większą uwagę zwraca się na składy artykułów, a także na to, skąd pochodzą substancje użyte w procesie produkcji. Coraz częściej na opakowaniach można znaleźć też oznaczenie z logiem królika i popisem „cruelty free”, czyli, z języka angielskiego, „wolny od okrucieństwa”. Co kryje się pod tym symbolem?
Co oznaczają etykiety cruelty free?
Cruelty free to oznaczenie, którego warto szukać na etykietach. Towarzyszy mu zazwyczaj symbol królika, jednak nie jest on ustandaryzowany, więc kreska logo zależy od firmy. Kosmetyki cruelty free to te, które w żaden sposób nie przyczyniają się do krzywdzenia zwierząt. Na żadnym etapie produkcji substancje użyte w składzie nie były testowane na zwierzętach, nie ucierpiały one też w żaden inny sposób (na przykład by pozyskać jakiś składnik pochodzenia zwierzęcego). Po raz pierwszy termin cruelty free użyty został przez brytyjską arystokratkę i aktywistkę na rzecz praw zwierząt, Lady Muriel Dowding, która przekonała fabrykę sztucznych futer, by podkreślali, że nie krzywdzą zwierząt futerkowych. Obecnie certyfikaty cruelty free nadawane są kosmetykom, by kupujący mieli świadomość, że swoimi konsumenckimi wyborami w żaden sposób nie przyczyniają się do cierpień zwierząt. Jest jednak wiele organizacji, które reklamuje różne produkty jako nietestowane na zwierzętach, dlatego warto zwrócić uwagę, jakich certyfikatów szukać na opakowaniach. Do najbardziej wiarygodnych należą:
- Cruelty Free – to certyfikat wydawany przez PETA, prawdopodobnie najsłynniejszą organizację walczącą o prawa zwierząt. Przyznaje się go jedynie kosmetykom wyprodukowanym na terenie Stanów Zjednoczonych.
- Leaping Bunny – oznaczenie z logo przedstawiającym skaczącego króliczka informuje kupujących, że firma nie testuje na zwierzętach ani nie krzywdzi ich na żadnym etapie produkcji. Kosmetyki mogą jednak zawierać substancje pochodzenia zwierzęcego, na przykład miód, pozyskane w sposób im przyjazny.
- ECOCERT – certyfikat przyznawany przez międzynarodową organizację, która przeprowadza kontrole w ponad 80 krajach. Wyróżnia kosmetyki i inne produkty naturalne i ekologiczne. Produkty z tym znaczkiem są więc nie tylko nietestowane na zwierzętach, ale i przyjazne środowisku.
Na co zwrócić uwagę
Unia Europejska zakazała testów na zwierzętach w marcu 2013 roku. W teorii więc kosmetyki cruelty free to wszystkie te kupione na terenie UE. To się zgadza, należy jednak pamiętać, że wiele firm sprzedaje i produkuje swoje wyroby w innych częściach świata. Testowanie na zwierzętach wciąż jest legalne między innymi w krajach azjatyckich (z wyjątkiem Indii), USA, Kanadzie czy Australii. Oznacza to, ze laboratoria zarejestrowane poza Unią teoretycznie mogłyby testować na zwierzętach kosmetyki przeznaczone na inne rynki. Stąd też wiele kontrowersji wokół tego, czy marka jest faktycznie całkowicie wolna od okrucieństwa. Z tego powodu też listy prezentujące kosmetyki cruelty free powinny być na bieżąco aktualizowane. Cieszy jednak fakt, ze coraz więcej firm zabiega o to, by przyznany im został certyfikat potwierdzający poszanowanie praw zwierząt. Obecnie prowadzone są badania nad tym, jak zastąpić takie testowanie. Bezpiecznym rozwiązaniem jest na przykład używanie jedynie składników już zatwierdzonych jako cruelty free (tych zaaprobowanych przez UE jest około 20 tysięcy).
Nie tylko kosmetyki
Najwięcej w kontekście ochrony zwierząt mówi się o produktach służących pielęgnacji, należy jednak pamiętać, że nietestowane na zwierzętach mogą być nie tylko kosmetyki cruelty free. Również inne produkty, takie jak niektóre środki czystości, ubrania, buty, a nawet artykuły takie jak świece, mogą pochwalić się certyfikatem z króliczkiem. Warto wziąć to pod uwagę i szukać loga cruelty free nie tylko w drogeriach. Trzeba też pamiętać, że produkt cruelty free nie jest równoznaczny z wegańskim. Ten ostatni bowiem nie zawiera żadnych składników pochodzenia zwierzęcego, natomiast w kosmetykach cruelty free takie substancje mogą występować, muszą być jednak pozyskane z poszanowaniem praw zwierząt.